Wielkopolscy studenci po raz kolejny wyjeżdżają na misje do Ghany, Zambii, Rwandy, Kenii w ramach „Praktyk Medycznych w Krajach Tropikalnych”. Cel jest jeden - pomoc tamtejszej ludności. Dziś pakowali ostatnie środki opatrunkowe. W tym roku w krajach Afryki i w Peru będzie pracować 11 wolontariuszy.
Iza z Brzeszcz będzie wolontariuszką w Centrum Dobrego Samarytanina w Tanzanii przejdź do galerii O tym, by wyjechać na misje i tam pomagać dzieciom, myślała już dawno. Wciąż ma w sercu usłyszane kiedyś pytanie małego Afrykańczyka: "Czy to prawda, że w Europie jecie trzy posiłki dziennie?". We wrześniu Izabela Tobiasiewicz zrealizuje swoje pragnienie - poleci do Centrum Dobrego Samarytanina w Tanzanii. Izabela Tobiasiewicz z Brzeszcz powoli planuje, co spakuje do dwóch 23-kilogramowych bagaży. Do jednego może zabrać swoje rzeczy, potrzebne jej na dwa miesiące, do drugiego - różności, które przydadzą się w pracy i spotkaniach z dziećmi. Uśmiecha się, że raczej obywa wypełnią upominki, zabawki, artykuły szkolne, kolorowanki, słodycze. Swoich rzeczy nie potrzebuje wiele. 13 września, razem z Zosią z Warszawy i Markiem ze Słupska - podobnie jak ona wolontariuszami pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti - poleci z naszej stolicy do Dohy, stamtąd do Dar-es-Salam w Tanzanii, następnie na lokalne lotnisko w Muanzie. Tam będzie na nich czekała siostra Rut Ciesielska albo ks. Maciej Oparka. Zabiorą ze sobą całą trójkę do Centrum Dobrego Samarytanina w Bukango koło Musomy, gdzie s. Rut - założycielka Zgromadzenia Sióstr Dobrych Samarytanek - z pomocą dobrych ludzi od 2017 r. buduje miejsce schronienia, opieki i edukacji dla osieroconych dzieci tanzańskich, a także ośrodek zdrowia. Przy centrum siostry stworzyły także farmę - uprawiają ziemię i hodują domowe zwierzęta na potrzeby ośrodka. Pracy jest aż nadto i przyda się tu każda para rąk! Iza przyjęła krzyż misyjny. Archwum Izy Tobiasiewicz Plan Izy zakłada, że przez dwa miesiące, do 11 listopada br., będzie uczyć najmłodsze dzieci z centrum podstaw angielskiego i organizować dla nich zajęcia. Ale jak sama mówi: - Jestem otwarta i gotowa na każdą pracę w tym miejscu - w czym tylko będę mogła pomóc siostrom i dzieciom. A potrzeby mogą być różne. Przyda się prawo jazdy, które posiada cała trójka, a w centrum tylko s. Rut, kiedy trzeba będzie pojechać z dziećmi do szpitala czy pomóc w transporcie maluchów przychodzących do misji na posiłki. Zosia będzie uczyć angielskiego i obsługi komputera dzieci starsze, a Marek prowadzić zajęcia z chłopcami, którzy nie znają swoich ojców i uczyć ich pracy w gospodarstwie. Pieniądze na swój wyjazd - w tym sfinansowanie kosztu biletu z pomocą fundacji, ale i konieczne szczepienia oraz inne przygotowania - udało się im zgromadzić samodzielnie. Pomogli też znajomi, którzy wsparli ich, kupując kawę i herbatę sprowadzaną przez pallotyńską fundację z krajów misyjnych. Iza razem z Zosią i Markiem nie chce jednak jechać do Bukangi z pustymi rękami. Na portalu wolontariusze założyli: „Zbiórkę na misję w Tanzanii - Centrum Dobrego Samarytanina" - KLIKNIJ, z której zebrane pieniądze chcą przekazać na dalsze prace przy budowie centrum. Chcą także przywieźć pomoce naukowe oraz artykuły trudno dostępne w Tanzanii. Każdy może więc dołączyć do ich dzieła, nawet symboliczną wpłatą. Już dziś wiadomo, że potrzebne są także szkolne plecaki dla dzieci z centrum: dla pięciorga starszych: trzech dziewczynek i dwóch chłopców oraz dla siedemnaściorga młodszych - pięciu chłopców i dwunastu dziewczynek. Wpłaty można także kierować bezpośrednio na konto samej fundacji, tytułem: DAROWIZNA WOLONTARIAT TANZANIA BGŻ Paribas. 53 1600 1462 1024 0481 1000 0003; Pallotyńska Fundacja Misyjna ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbki S. Rut Ciesielska kieruje Centrum Dobrego Samarytanina w Bukango w Tanzanii. Archiwum s. Rut Ciesielskiej Bukanga to wioska położona nad jeziorem Wiktorii, około 12 km od Musomy, stolicy diecezji. Wioska liczy ponad 3000 mieszkańców, z których większość zajmuje się rybołówstwem lub rolnictwem. Głównym problemem mieszkańców jest bezrobocie, a z tym wiąże się głód. W większości rodzin spożywany jest tylko jeden posiłek, ale i to nie zawsze. W wiosce znajduje się szkoła podstawowa, jednak nauczanie w niej jest na bardzo niskim poziomie. W zdobywaniu wiedzy chłopcy mają pierwszeństwo, natomiast dziewczyny częściej wykorzystywane są kosztem nauki do prac polowych na rzecz nauczycieli. Odpowiedzią na potrzeby edukacyjne ma być placówka sióstr. Dobre Samarytanki składają śluby posłuszeństwa, ubóstwa, czystości, a także dodatkowo - życia z ubogimi i dla ubogich, Więcej o placówce sióstr Dobrych Samarytanek w Tanzanii więcej przeczytacie na ich stronie internetowej - TUTAJ. Pragnienie wyjazdu na misje drzemało w sercu Izy już dawno. Nie pozwalały na to jednak różne okoliczności życiowe. W końcu w 2020 roku trafiła dzięki internetowi na fundację Salvatti, która nie stawia górnej granicy wieku dla wolontariuszy. Warunkami wyjazdu są jedynie dobra wola, chęć pomocy i stan zdrowia, który pozwala na pracę misyjną w różnych warunkach. Zgłosiła się jednak za późno, by rozpocząć rok formacyjny. W comiesięcznych weekendowych spotkaniach przygotowawczych mogła wziąć udział od kolejnego roku, w październiku 2021 r. Siostry Dobre Samarytanki z placówki w Tanzanii. Archiwum s. Rut Ciesielskiej Razem z innymi kandydatami na wolontariuszy poznawała realia pracy misyjnej, uczestniczyła w formacji duchowej, spotykała się z wolontariuszami fundacji, słuchając ich relacji i świadectw, ale i brała udział w zajęciach z survivalu, medycyny tropikalnej czy spotkaniach z pracownikami służb dyplomatycznych. - To przygotowanie było bardzo dobrze przemyślane, ukierunkowane na wyjazd w miejsca, w których musimy liczyć się z różnymi nieprzewidzianymi sytuacjami, także niebezpiecznymi, w których będziemy musieli sobie poradzić - mówi Iza. - Wiemy też, że w każdej trudnej sytuacji możemy liczyć na pomoc naszej fundacji. Tanzania okazała się dla Izy niespodzianką. Spośród krajów, w których znajdują się placówki misyjne współpracujące z fundacją, zaznaczyła niemal wszystkie. Planowała wyjazd na Kubę. Tanzanii wówczas na liście jeszcze nie było. Jednak na razie udział wolontariuszy w misji na Kubie jest zbyt niebezpieczny, a pojawiła się afrykańska Tanzania, więc to ona jest celem brzeszczanki i jej kolegów. - Zawsze miałam w sobie chęć pomagania innym, zwłaszcza najmłodszym, a jednocześnie chciałam zobaczyć świat. Do dziś mam w uszach to pytanie małego Afrykańczyka: "Czy to prawda, że w Europie jecie trzy posiłki dziennie?" - opowiada Iza. - W Polsce, teraz także w sąsiedniej Ukrainie, na całym świecie jest bardzo wielu potrzebujących. W marcu pojechałyśmy z Zosią z pomocą humanitarną w okolice Lwowa. Widziałyśmy tam ogromne zaangażowanie wolontariuszy. Pomagajmy wszędzie tam, gdzie pomoc jest potrzebna. Jedni pomagają ludziom, inni zwierzętom - uważam, że każdy ma jakiś dar, który może wykorzystać dla dobra innych tam, gdzie czuje największą tego potrzebę. 1 / 1 Kolorowanki - ZWIERZĘTA AFRYKI. Tu możesz pobrać kolorowanki dla swojego dziecka. Kliknij w dowolny obrazek, a następnie wydrukuj pobrany plik pdf. Wesołej zabawy!Zapraszamy Cię do wsparcia naszych działań! Aktualnie organizujemy zbiórkę na przenośny gabinet okulistyczny, z którym nasi Wolontariusze dotrą na wioski w najodleglejszych zakątkach Afryki - gdzie nigdy nie było lekarza, a oczy leczy czarownik zakrapiając je sokiem z gdzie okulary ratują życie - dzięki nim mieszkańcy Afryki mogą usunąć pchłę piaskową, tym samym nie dopuścić do rozwinięcia gangreny!Razem możemy więcej!Jesteśmy grupą lekarzy okulistów, optometrystów oraz wolontariuszy, którzy od 2012 roku wyjeżdżają na misje do krajów Afryki - do dzisiaj zorganizowaliśmy 28 misji medycznych w 8 krajach. Głównie wyjeżdżamy do Ghany, Kamerunu, Tanzanii, Kenii, Ugandy, a od zeszłego roku także na Madagaskar. Współpracujemy ze stowarzyszeniami, fundacjami, katolickimi ośrodkami misyjnymi oraz wszędzie tam gdzie nasza wiedza i doświadczenie może przynieść owoce w postaci wyleczonych chorób oczu czy poprawy jakości widzenia. Na misjach badamy pacjentów i leczymy choroby oczu oraz dobieramy korekcje okularowe. Zbieramy pieniądze na zakup specjalistycznego sprzętu okulistycznego, który pozwoli nam zorganizować lekarski gabinet okulistyczny w każdych afrykańskich organizowanych przez nas misjach pacjentami są dorośli i dzieci, mężczyźni i kobiety. Udzielamy pomocy wszystkim bez względu na pochodzenie, wyznanie, kolor skóry, wyznawane poglądy. Słowem jeśli tylko możemy pomagamy każdemu dopóki wystarcza nam sił. Nasz zespół tworzy 18 osób, którzy od początku akcji Okuliści dla Afryki przebadali łącznie około 12 000 pacjentów! Aktualnie nasi Wolontariusze pracują dzięki uprzejmości innych organizacji oraz dzięki prywatnym kontaktom. Za każdym razem wyjeżdżają wyposażeni w sprzęt, który pozwala nam nieść pomoc potrzebującym w każdych warunkach, w szkołach, na wioskach pod drzewem akacji czy na misjach. Z każdym kolejnym rokiem przybywa Wolontariuszy. Z własnym sprzętem będziemy mogli organizować więcej misji, a co za tym idzie – przywracać dobre widzenie większej liczbie osób potrzebujących. Do naszych szeregów wciąż dołączają nowi lekarze okuliści oraz nowi specjaliści optometryści. Koszty misji medycznych w większości pokrywane są z prywatnych pieniędzy wyjeżdżających wolontariuszy. Nie stoją za nami sponsorzy, sporadycznie udaje się czasem uzbierać środki na pokrycie części kosztów transportu. Organizujemy coraz więcej wyjazdów. Aktualnie, w 2019 roku doszliśmy do momentu, w którym działanie wciąż na pożyczonym sprzęcie przestaje mieć rację bytu. Niektóre misje są możliwe do przeprowadzenia w bardzo wąskim przedziale czasowym i jeśli pokrywają się z innymi misjami lub sprzęt pracuje w tym czasie w innym miejscu, wtedy musimy odmawiać potrzebującym lub odkładać przyjazd w czasie. Nie chcemy odmawiać pomocy. Posiadamy zespół wykwalifikowanych profesjonalistów, z zapałem i ogromną energią do pracy w najcięższych warunkach. Chcemy zakupić komplet przenośnego sprzętu okulistycznego aby w pełni wykorzystać potencjał naszych wolontariuszy. Od 2018 roku nasza działalność przyjęła formę Fundacji i jako Fundacja Okuliści dla Afryki zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w zebraniu środków na poniższy sprzęt:Autorefractometer z nas kiedyś przeszedł badanie autorefraktometrem w gabinecie okulistycznym czy optometrycznym. Zwykle jest to duże urządzenie, które służy do przesiewowej oceny wady wzroku. Autorefraktometr ręczny to wydajne urządzenie bezprzewodowe pozwalające wykonać badanie wady wzroku. Dzięki temu, że jest lekkie i przenośne, daje nam to możliwość przeprowadzania badań w każdym miejscu! Jest szczególnie przydatne przy badaniu dzieci lub osób starszych przy zaawansowanych chorobach oczu i wadach widzenia. Koszt: 26 000złBezprzewodowy wziernik Fisona Omega. Wygląda niepozornie ale to mercedes wśród wzierników. Wygodny zakładany na głowę pozwala wygodnie pracować z pacjentami. Pozwala na zbadanie dna oka w każdych warunkach także u małych dzieci i osób starszych. Bateria pozwala na kilka godzin pracy, wziernik ten pozwala zachować bezkontaktowość w badaniu pacjenta co zmniejsza ryzyko epidemiologiczne. Koszt: 15 000złKaseta ze szkłami próbnymi. Używamy jej każdego dnia misji. To dzięki niej jesteśmy w stanie trafnie dobrać korekcję widzenia zarówno do dali jak i do bliży. To dzięki niej dobraliśmy korekcje okularowe dla przeszło tysiącom pacjentów! Koszt: 1 200zł Lampa szczelinowa ręczna. Pozwala zbadać przedni odcinek oka. Zbudowana jest w taki sposób że można zmieniać szerokość szczeliny światła i kat jego padania, aby ocenić różne części oka. Każdy nasz pacjent jest za jej pomocą badany. Jest na tyle mała, że nie wzbudza strachu przed badanie u pacjentów nawet u dzieci. Jest lekka, poręczna, mieści się w kieszeni, a bateria pozwala na cały dzień intensywnej pracy z pacjentami. Koszt: 2 600złTablice Snellena Te standardowe tablice pozwalają nam szybko ocenić ostrość widzenia u pacjentów. Potrzebujemy 2 kompletów tablic do badania ostrości widzenia do dali i do bliży. Jest to podstawowe badanie w ocenie czy pacjent potrzebuje korekcji okularowej. Koszt: 200złCały powyższy sprzęt został przez nas wielokrotnie przetestowany w najcięższych warunkach. Dobrze wytrzymuje wysoka temperaturę kurz i pył. Pomóż nam w jego zakupie!
„Nasz świat. Nasza godność. Nasza przyszłość” to temat warsztatów, które odbyły się na zakończenie Tygodnia Edukacji Globalnej 2015. Temat warsztatów związany był z obchodami Europejskiego Roku na Rzecz Rozwoju, który ustanowiony został po to, by zwrócić uwagę społeczeństw na to czym jest i dlaczego ważna jest pomoc i współpraca rozwojowa, a w przypadku SWM Młodzi
Polskie położne – wolontariuszki Fundacji Redemptoris Missio pomagają przyjść na świat dzieciom w Afryce. Wiele kobiet w Afryce decyduje się na porody w swoich chatach. Brak dostępu do profesjonalnego zaplecza medycznego i złe warunki sanitarne, często prowadzą do przedwczesnych zgonów dzieci i ich afrykańskie kobiety zdecydowały się rodzić pod okiem doświadczonego personelu, w dobrych warunkach sanitarnych, chcielibyśmy podarować ich dzieciom wyprawkę oraz odpowiednio wyposażyć lokalne ośrodki zdrowia. Ty też możesz nam w tym pomóc! 30, 50, 100 ZŁOTYCH! Twoja darowizna pozwoli kupić:39 zł mleko dla niemowląt, których mamy nie mogą karmić piersią, 54 zł materiały medyczne niezbędne podczas bezpiecznego porodu, 98 zł podstawowy sprzęt diagnostyczny, który pomoże diagnozować zagrożone ciąże Twoje wsparcie oznacza pomoc dla wielu dzieci i ich mam! Wyjazdy polskich położnych, które udało nam się zrealizować dzięki wpłatom! Wyjazd położnej Sary Suchowiak do Befasy na Madagaskarze – wdrożenie personelu Chaty Medyka – Zobacz Fotorelację Akcję możesz również wspierać organizując zbiórkę! Albo dzieląc się tematem z innymi! Mimo, że plan był taki, żeby przyjechać na misje bez żadnych założeń, to jednak kilka z nich niepostrzeżenie wpakowało się nam do plecaka. Czas jednak bardzo szybko je zweryfikował. Prosty przykład – zamiast czerwonych gleb laterytowych, otacza nas zewsząd piasek. Przemierzając ulice wioski czujemy się jak na pustyni.Salezjański Wolontariat Misyjny jest też miejscem spotkań z artystami pochądzacymi z Afryki. W ubiegłym roku przez kilka miesięcy gościliśmy słynny zambijski duet braci – Sakala Brothers. Wolontariat misyjny stwarza niepowtarzalną okazję do spotkań z ludźmi, którzy widzieli prawdziwą, codzienną Afrykę, jej unikalne piękno
Strony nie znaleziono Strona startowa